środa, 29 sierpnia 2012

Christmaskins

GRUDZIEŃ!Piękny miesiąc,śnieg,prezenty,rodzinna atmosfera,święta..a u mnie?codziennie picie,jakie to żałosne. Szkoda mi słów na siebie samą.Owszem,działo się dużo,zapamiętam to na pewno,bez wątpienia mi się podobało,ale jak patrzę na to wszystko TERAZ..masakra. Na początku domóweczki,głównie z alkoholem,raz impreza W LESIE,przy temperaturze -15stopni..Chyba jestem nienormalna.Gwiazdka w gronie znajomych,a nie z rodziną.W sumie jak co roku,to już mnie nie dziwi w ogóle.Za to SYLWESTER,powitanie nowego roku,z najlepszymi ludźmi w najlepszych miejscach.Na początku planowana domówka,zioło+alkohol.Jak już pisałam mam chłopaka,którego właśnie pod wpływem tych rzeczy zdradziłam,wiem,nie ma się czym chwalić,ale jak pisać wszystko to wszystko. O 4 nad ranem,środek imprezy,przychodzą rodzice koleżanki,która wszystko organizowała,oczywiście bez ich wiedzy.Większość wyszło tylnymi drzwiami,inni przez okno,przekozacka sytuacja. Jako że nie mieliśmy co ze sobą zrobić,poszliśmy do lasu,z alkoholem który zabraliśmy z domu koleżanki.Siedzieliśmy tam może godzinę,po czym przypomniałam sobie,że mój dobry znajomy robił imprezę,więc poszliśmy do niego.Tam znów picie i palenie,no i w końcu poszłam spać.Wstałam o 10.Najlepsze powitanie nowego roku...

wtorek, 14 sierpnia 2012

Can't breathe cz.2

Listopad? Chyba codziennie chodziłam pijana,albo zjarana,albo naćpana. Pomijając to zeszłam się z F. Jeszcze przez ten okres czasu było w porządku,seks,blanty i wszystko z nim. Pare schiz dotyczących spóźniającego się okresu też było. Poza tym chyba nic więcej. Grudzień?Oooooooooj grudzień,na ten miesiąc chyba poświęce osobnego posta.xoxo

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Can't breathe

Zaczniemy od początku roku szkolnego,przez wrzesień nie było żadnej imprezy którą jakoś specjalnie bym zapamiętała. Październik-ćpanie,pierwszy raz spróbowałam fety.Nieziemska faza,kop na co najmniej 10 godzin,no i przede wszystkim chcica,z czym wiąże się mój pierwszy raz.Tak,zrobiłam to z przypadkowym chłopakiem,no ale cóż,takie życie,gdybym mogła cofnąć czas na pewno bym to zrobiła.Hmmm,co tam jeszcze było,aaa,wtedy pierwszy raz napisał do mnie mój teraźniejszy chłopak,ale o nim i wiecznych problemach z nim później.

niedziela, 12 sierpnia 2012

It's no about destination,it's about journey

Jak wszystko się zaczęło?

To była chyba końcówka zeszłorocznych wakacji. Koleżanka zaprosiła kilka osób na noc,bo jej mama gdzieś wyjechała. Koledzy poszli do pobliskiego sklepu po 2l Stocka i paczkę Marlboro. Jako,że to była pierwsza 'przygoda' z wódką i ogółem z alkoholem nie znałam swoich możliwości. Na początku okay,kieliszek za kieliszkiem,papieros za papierosem,wchodziło mi tak jak czekolada. Później..trochę gorzej,a na końcu masakra. Noc spędziłam w toalecie,chyba wiadomo dlaczego. Po drodze spotkałam trochę nieprzyjemności ze strony przyjaciółki i chłopaka z którym akurat się spotykałam,to może dlatego tyle wypiłam,hm,sama nie wiem. Nie piszę tego niewiadomo po co,mam swój cel,ale najpierw chcę wprowadzić Was w to. Wszystko po kolei,to dopiero początek.

Let's start!

Początek.

No więc witam,mam na imię Kasia,mam 17 lat,idę do II klasy najlepszego liceum w mieście. Postanowiłam zacząć pisać mój pamiętnik online..chociaż w sumie to nie będzie zwykły pamiętnik,nie będę opisywała swoich zwykłych,nudnych dni. To będą raczej moje myśli,refkleksje,przeżycia(a uwierzcie,że jak do tej pory to mam ich naprawdę dużo). Opiszę Wam,przygody przeciętnego nastolatka,czyli alkohol,narkotyki i tego typu rzeczy.Zatem zapraszam do czytania :-)